Aleksander Porwit to znany na lokalnym rynku farmaceuta. Podkreśla, że pacjenci zawsze muszą być otoczeni najlepszą opieką.
Jaki był dla Pana zawodowo kończący się rok?
Aleksander Porwit: Rok 2019 był czasem wielu przemian: zarówno dla aptek i pracujących tam aptekarzy, jak i dla samych pacjentów. Rozumiem, że zmiany są potrzebne, ale zbyt duża ich liczba w krótkim czasie nie zawsze jest dobrze odbierana.
Tylko w mijającym roku musieliśmy się zmierzyć z takimi wyzwaniami jak: wprowadzenie e-recept, brak lekarstw na rynku czy ciągłe podwyżki zakupionych leków. Przecież, chcąc utrzymać stałą cenę leku, apteki tracą na marży – byle nie zrazić pacjenta.
Ale mijający rok to też fajne chwile. Przybyło mi nowych pacjentów: nie tylko dlatego, że do mojej dzielnicy sprowadzili się nowi mieszkańcy, ale też urodziło się kilka słodkich bobasów. Poza tym w 2019 roku dwóm bliskim mi osobom skutecznie udało się rzucić palenie, a wraz z moją ekipą aptekarzy pomogliśmy schudnąć jednemu z naszych pacjentów.
Cieszy mnie także to, że mimo wielu trudów, w mojej aptece panuje miła, serdeczna atmosfera. Niezmiennie do codziennej pracy motywują mnie pacjenci, którzy wybierają moją aptekę, bo w ten sposób chcą wspierać mnie i mój mały biznes.
Czego życzyłby Pan sobie w nadchodzącym roku?
Życzę wszystkim, i sobie także, aby w 2020 roku dopisywało nam zdrowie. Ciesząc się dobrym zdrowiem podołamy wyzwaniom!
Pacjentom i farmaceutom życzę, byśmy nie musieli mierzyć się z brakami leków. Przydałaby się także stabilność w prawie, a zmiany, które muszą być wprowadzone, niech pojawiają się mniej gwałtownie i nie w tak dużej ilości w jednym czasie.
Do tego życzę sobie i wszystkim, abyśmy byli życzliwi względem siebie i aby nigdy nie brakło nam sił w niesieniu pomocy innym ludziom!
A prywatne marzenia?
Prywatnie chciałbym, aby spadł wymarzony śnieg. Byłoby cudownie spędzić Święta i okres ferii na nartach, w gronie rodziny i przyjaciół, a po całodziennych szusach móc wypić ciepłego grzańca w fajnej atmosferze, zapominając o codziennych troskach i kłopotach.
Tego właśnie Panu życzymy, niech się spełni!