
Poznajcie Jolantę Dorotę, która prowadzi Aptekę Rodzinną w Oleszycach. Łącząc kompetencje farmaceutyczne z wiedzą psychodietetyczną, oferuje pacjentom holistyczne wsparcie.
Co dziś jest największym wyzwaniem w pracy farmaceuty?
Jolanta Dorota, współwłaściciel apteki w Sieci 4 Pory Roku: Współczesne wyzwania, przed którymi stoi farmaceuta, są zróżnicowane i złożone. Kluczowe są oczywiście zmiany w regulacjach prawnych, które musimy na bieżąco śledzić i wdrażać.
Ważne są też nowe sposoby komunikacji między lekarzami i pacjentami. Telemedycyna i e-recepty to narzędzia, które znacznie ułatwiają naszą pracę. Wyzwaniem na pewno jest zarządzanie lekami, których liczba ciągle rośnie, zatem niezbędne jest analizowanie interakcji i monitorowanie skutków ubocznych.
Natomiast w związku z brakiem niektórych leków, farmaceuci muszą radzić sobie z zarządzaniem ograniczonymi zasobami, co niestety wpływa na zdolność do świadczenia usług. Wraz z moją wspólniczką i naszym personelem staramy się sprostać tym wszystkim wyzwaniom i oceniam, że robimy to dobrze.
Jaka jest specyfika rynku lokalnego, na którym prowadzi Pani aptekę?
Aptekę Rodzinną w Oleszycach prowadzimy od 17 lat. Nasi pacjenci to przede wszystkim ludzie po 40. i 50. roku życia, którzy w coraz młodszym wieku zaczynają zmagać się z chorobami metabolicznymi, takimi jak nadciśnienie, zaburzenia gospodarki glukozowej, w tym cukrzyca czy hiperurykemia.
Czy to skłoniło Panią, aby zostać także psychodietetykiem?
Zrozumiałam, jak ważna jest medycyna stylu życia i postanowiłam uzupełnić moją wiedzę w tym kierunku. Pozwoliły mi na to studia magisterskie z dietetyki ze specjalnością żywienie kliniczne.
Jednak widziałam, że same zalecenia dietoterapii to za mało. Postanowiłam nauczyć się, jak to zrobić, by udało się je wdrożyć w życie pacjentów. Stąd studia podyplomowe z psychodietetyki i później studium zaburzenia odżywiania, jako jeden z trudniejszych tematów w dietetyce.
Jak w praktyce wygląda łączenie pracy w aptece z rolą psychodietetyka?
Sama psychodietetyka pozwala mi widzieć, dlaczego pacjent nie stosuje się do zaleceń i rozpracować jego pętlę nawyków. Następnie, małymi krokami, według indywidualnie ustalonego planu, pomagam pacjentowi osiągać krótko i długoterminowe cele.
Dodatkowe wykształcenie pozwala mi z pełną świadomością spojrzeć na człowieka, jego historię oraz przekonania i rozpracować tzw. błędne koła, które rządzą jego życiem i doprowadzają do anoreksji, bulimii, kompulsywnego objadania się czy otyłości.
Czy wykorzystuje Pani swoje kompetencje dietetyka na co dzień w aptece?
W aptece, ze względu na ograniczony czas na kontakt z pacjentem, mogę wykorzystać jedynie część posiadanej wiedzy. Natomiast nasi pacjenci apteczni korzystają również z moich usług dietetycznych i psychodietetycznych w Przychodni Rodzinnej LUMED Oleszyce. Tam pracuję dodatkowo, kilka dni w miesiącu, w opiece koordynowanej wraz z lekarzami.
Ponieważ z moją wspólniczką uzupełniamy się w prowadzeniu firmy, mam dodatkowy czas na realizowanie moich pasji, a dietetyka jest jedną z nich.
Czy pacjenci często przychodzą nie tylko po leki, ale i po poradę w zakresie psychodietetyki?
Tak, pacjenci cenią sobie dodatkowe informacje odnośnie diety przy danym schorzeniu. Na przykład pytają o to, czego nie jeść przy dnie moczanowej, jak zbilansować posiłek przy cukrzycy lub czego unikać przy stłuszczeniu wątroby.
Jak, Pani zdaniem, wygląda związek między psychiką a żywieniem? Jak stres, brak snu czy presja wpływają na naszą dietę i zdrowie?
Nie można oddzielić jedzenia od psychiki. Nasze emocje mają ogromny wpływ na to, co i jak jemy. Często sięgamy po jedzenie w odpowiedzi na stres, smutek, nudę. Z drugiej strony – niektóre składniki odżywcze, jak kwasy Omega-3, witaminy z grupy B, magnez czy probiotyki – wpływają na nastrój i produkcję neuroprzekaźników, takich jak serotonina czy dopamina.
Brak snu również ma wpływ na nasze wybory żywieniowe. Po nieprzespanej nocy jesteśmy zirytowani i częściej sięgamy po żywność wysokoprzetworzoną. Grelina (hormon głodu) przeważa wtedy nad hormonami sytości. Kilka takich nocy to już realna nadwyżka kaloryczna odkładająca się w formie tkanki tłuszczowej.
A jak wielu pacjentów potrzebuje pomocy w tym zakresie?
Tak naprawdę każdy pacjent apteki powinien skorzystać z konsultacji dietetycznych. W szkole nie uczą – jeszcze – zasad odżywiania, choć pojawiają się jakieś pomysły. Póki co, jednak skuteczność jest marna. Wiele mitów żywieniowych, które można znaleźć w Internecie oraz przekonania, jakie wynosimy z domu, nie ułatwiają właściwej organizacji naszego żywienia.
Lubi Pani sport. Jak spędza Pani czas po pracy?
W moim prywatnym życiu znajduję przestrzeń zarówno na zdrowe, zbilansowane jedzenie, jak i na aktywność fizyczną. Przez kilka lat biegałam, uczestniczyłam w wielu maratonach i półmaratonach. Zdobyłam Koronę Maratonów Polski i tzw. Koronę Maratonów Świata – Majors Marathon organizowaną przez firmę Abbott.
Bardzo cenię sobie te kilkanaście lat pogoni za medalami i kolejnymi celami. I nie mówię tego po to, by się chwalić, ale inspirować. Teraz ćwiczę siłowo – zarówno na siłowni, jak i z wykorzystaniem masy własnego ciała. Uwielbiam też przejażdżki rowerowe, a moją ostatnią pasją jest taniec, na który wreszcie znalazłam przestrzeń. To jest ten czas – czas na świadome życie w zgodzie z własnymi potrzebami.
Dziękujemy za rozmowę i trzymamy kciuki za realizację pasji.